Kalendarz V LO, czyli dlaczego najważniejszym aspektem kreatywności jest brak lęku przed porażką…

Szkolne kalendarze przybierają różne formy graficzne. Najczęściej, jak przystało na  dobre produkty promocyjne, rzucane szkołom w geście hojności przez zewnętrzne firmy i placówki, reklamują a to miasto, a to wybrane tytuły codziennej pracy, a to organizacje ratujące orły, rysie lub żubry.

Trafem niezbyt szczęśliwym, biblioteka w roku 2017 postanowiła posiąść kalendarz nie mieszczący się w ramach, standardach i przyzwyczajeniach. Zanim jednak potrzeba, pomysł i projekt zdążyły przemówić zdecydowanym głosem, do czytelni wcisnęło się w ramach darowizny dzieło… z dźwigiem, bijąc na głowę wszystkie znane i sprawdzone metody motywowania nauczycieli do kreatywnej pracy.

Wsteczne lata cierpliwie i w ciszy dźwigały przeróżną tematykę, ale budowlanej udźwignąć już nie zdołały. Kalendarz z dźwigiem został skwapliwie (i nieco potajemnie) eksmitowany, a jego miejsce zajął całkiem nowy, bezczelnie rozpychając się trzynastoma kartkami formatu A3, z tematyką daleką od budowlanej.

Czytaj więcej

Święta, zima, mini Mikołaje i Odyseusze… czyli wspominkowo na przełomie 2016 i 2017

Na przełomie roku szkolnego 2016/2017 nawet lektura maratonu czytelniczego była zimowa. Siegnęliśmy przecież po „Pałac lodowy” T. Vesaasa, książkę godną najbardziej wybrednych czytelników.

Klasa I B ubierała naszą dyżurną szkolną choinkę (co prawda na raty i co i rusz zaganiana do pracy przez niestrudzoną panią E. Jabłońską, ale jednak stroiła i nawet całkiem skutecznie oraz z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, gdy jeden ozdobę wieszał, a trzech go podtrzymywało).

Upieczone przez Was na świąteczną akcję pierniczki, smakowicie, choć krótko prezentowały się na szkolnym korytarzu. Jesteśmy łakomczuchami, nie sposób temu zaprzeczyć, dlatego 22 grudnia po pachnących korzennych ciasteczkach pozostało tylko miłe wspomnienie.

Pierniczkami delektowano się w bibliotece także przy zupełnie innej okazji. Czytelnia stała się przestrzenią przedświątecznego spotkania Odyseuszy. Pochłanialiśmy „Karpie w galarecie”, suszeczniki, oliście (skoro są opłatki, mogą istnieć również oliście, prawda? :)), pierniczki Omera oraz inne pyszności. Jedynie Mikołaj nie przyniósł ciasta, ponieważ postanowił kreatywnie sprawdzić, jak długo można przechowywać wypieki w gorącym piekarniku. Trzy zdrowaśki w zupełności by wystarczyły, Mikołaju, kilkanaście różańców to zdecydowanie za dużo, aby jadalny spontan wigilijny pozostał jadalny…

Czytaj więcej

Papier pakowy + Iwaszkiewicz = Boże Narodzenie na drzwiach biblioteki V LO

Papier pakowy z promocji i stare wydanie książki autorstwa córki Jarosława Iwaszkiewicza „Z moim ojcem o jedzeniu” wystarczą, żeby na drzwiach szkolnej czytelni pojawiła się literacka choinka.

Specjalne podziękowania dla Marysi Stachury z II b, która wzięła udział w narodzinach tej całkiem sporej ozdoby, oraz dla Marcina Zydka, który postawił „kropkę pod i” i przyniósł nietypowy „pień” choinki.

Teraz nie macie wymówki, że do biblioteki trudno trafić – została doskonale oznaczona.

Czytelniczych i twórczych Świąt, Piątkowicze!

Czytaj więcej

Książkowa choinka

To, co kiedyś było drzewem, stało się 1 grudnia 2016 roku świątecznym drzewkiem.

Do wykonania bibliotecznej choinki zużyliśmy z Łucją Dylewicz z klasy II d, Kacprem Krupą i Marcinem Zydkiem z klasy I c pokaźną ilość „Potopu”, „Chłopów”, „Lalek”, „Słowników ortograficznych” oraz „Makbeta” w przekładzie Stanisława Barańczaka. Instalacja zajęła nam jedną godzinę lekcyjną.

Czytaj więcej

W wehikule czasu, czyli lata 20-te, lata 30-te w Piątce

„Lata 20-te, lata 30-te…”

Osiemnasty listopada 2016 roku nie był zwyczajnym, pochmurnym i deszczowym dniem. Wręcz przeciwnie; tego wyjatkowego przedpołudnia w budynku V Liceum przy ulicy Polanki 130 zebrały się same znakomitości, reprezentujące nie tylko historię i teraźniejszość edukacji i oświaty tej przepięknej dzielnicy. Edukacja, która dla uczniów i nauczycieli może czasem stać się uciążliwą rutyną przerodziła się w swoje własne święto, tętniła energią, radością, pomysłowością i różnorodnością, o której nawet się niektórym nie śniło. Od dziekanów po przedszkolaki, od naukowców, po sportowców – wszyscy pokazali, że oświata w Oliwie ma nie tylko wybitną przeszłość, ale też rokuje fenomenalnie na przyszłość.

Ponieważ umownym punktem wyjścia i chronologiczną osią zdarzenia stał się rok 1926, rok, w którym dzielnica Oliwa została administracyjnie włączona do Gdańska, gospodarz wydarzenia – V Liceum Ogólnokształcące zaproponował hasło ducha czasów i mody lat 20-tych i 30-tych jako artystyczny entourage tej naukowej przecież i poważnej w swoim wymiarze imprezy.

Czytaj więcej

Apel poświęcony pamięci Andrzeja Wajdy

Życie jest jak nudna sztuka w teatrze, ale nie warto się spieszyć
z wychodzeniem przed nieuniknionym końcem spektaklu

Andrzej Wajda

W poniedziałek uczciliśmy pamięć wielkiego twórcy polskiego kina – Andrzeja Wajdy. Podczas apelu uczniowie z klas 1a, 1d, 1e, 2b i 2d przypomnieli najważniejsze działa reżysera, a także słowa Wajdy, które na długo pozostaną w naszej pamięci.

Nie zabrakło także elementów osobistych: Nadia Piechota, uczennica 1e, opowiedziała o swoich doświadczeniach na planie filmu Wałęsa. Człowiek z nadziei, na którym statystowała wraz z ojcem. Uczennica zwróciła uwagę na niezwykłą energię do działania reżysera (nawet gdy skończył 86 lat), przypomniała nam, że siłę i determinację mamy w głowie i to od naszego nastawienia zależy, ile w życiu osiągniemy. Obok prezentacji i recytacji wybrzmiała muzyka zagrana na fortepianie przez Małgorzatę Kucharską z 2b, co wprowadziło słuchaczy w melancholijny nastrój.

W ostatniej części apelu wyświetlony został fragment rozmowy Wajdy z uczniami z naszej szkoły,  zarejestrowanej w tym roku w Europejskim Centrum Solidarności. Reżyser wyznał, że nie wierzy w natchnienie, prosił, aby pamiętać, że tylko ciężka praca przynosi efekty, na koniec obdarował swoich rozmówców ciepłym uśmiechem.

Czytaj więcej

Władza nad słowem, władza nad człowiekiem?

Jestem kobietą. Mam prawo do pracy, głosu i… bycia. Mogę być różna… prawa i sprawiedliwa… zła i nie-sprawiedliwa… smutna i rozczarowana… głośna i zbuntowana…  wystraszona i wycofana… sfrustrowana i zrezygnowana… pełna nadziei, rozczarowań i walki.

Bohaterka filmu „Made in BY” (reż. Luigi Milardi), młoda Białorusinka prowadząca alternatywny teatr w niekonwencjonalny sposób odzwierciedlający sytuację polityczną w kraju, nie ma zbyt dużo nadziei w oczach. Żyje w reżimie, tworzy w ukryciu. Jest odważna i zdeterminowana, ale na widok policji każe reporterowi, któremu właśnie udziela wywiadu, schować kamerę.

Czytaj więcej