“Czy mówię z panem Wokulskim?”

Powyższe słowa wybrzmiały w naszej auli w poniedziałek 22 czerwca, około godziny jedenastej, a każdy, kto choć raz miał możliwość oglądać spektakl „Lalka” w Teatrze Muzycznym w Gdyni, łączy je z pierwszym spotkaniem panny Izabeli Łęckiej z warszawskim kupcem.

Spotkanie, o którym dziś piszemy, jest równie ważne. Oto w zupełnie niespodziewany sposób udało nam się zamknąć pandemiczny rok szkolny wyborną atrakcją duchowo-artystyczną. Do V LO w Gdańsku zawitał znakomity aktor Teatru Muzycznego im. D. Baduszkowej w Gdyni, pan Rafał Ostrowski. Spotkanie z tak wyjątkową postacią było niejako ukoronowaniem tradycyjnych i wielokrotnych wyjść naszych uczniów na musicale grane w gdyńskim teatrze. Uczniowie klas 2 e, 2 c i 3 a mieli okazję podziwiać pana Rafała Ostrowskiego na deskach scenicznych wiele razy, nigdy jednak nie rozmawiali z nim bezpośrednio. Te marzenia spełniły się w poniedziałkowe przedpołudnie, gdy w auli zjawiła się młodzież w liczbie zapewniającej dystans społeczny i przy odpowiedzialnym reżimie sanitarnym.

Obcowanie z aktorem było ogromną przyjemnością, dostarczyło naszym uczniom zarówno wiedzy na temat aktorskiego warsztatu, jak i życia “od kulis”, ale przede wszystkim pozytywnych emocji i całej gamy wzruszeń. Pan Rafał Ostrowski opowiadał o swoich wcieleniach w rozmaite role; od Świerszcza w spektaklach dla najmłodszych, przez postać Shreka, po niezapomniane kreacje Antka Boryny w “Chłopach” i wreszcie Stanisława Wokulskiego w “Lalce”. Czego się dowiedzieliśmy w czasie spotkania? Otóż aktor gra czasami trzy wyczerpujące spektakle w ciągu dnia. Nosi niekiedy na sobie – jak to było na przykład w “Shreku” lateksowo-gąbkowy kostium, wyciskający z człowieka cały pot. Musi grać zabawne sceny i rozśmieszać widzów, podczas gdy sam przeżywa rodzinny dramat. Myśli intensywnie o swojej postaci jeszcze długo po spektaklu i wychodzi z roli zdecydowanie dłużej, niż zdejmuje kostium, który jest jej przypisany. Za kulisami aktorzy po intensywnie emocjonalnych scenach muszą objąć się, przytulić, aby “zrzucić” trudne emocje i niejako – przeprosić kolegę, koleżankę ze sceny za wynikającą z roli wykrzyczaną nienawiść i przemoc. Są też momenty zabawne, gdy aktorzy mylą tekst, tracą przyklejane wąsy (a nawet spodnie!) oraz robią sobie drobne psikusy. Pan Rafał wspominał, jak to przy scenie spoliczkowania go przez koleżankę-aktorkę udał (wykorzystując dwa tic-taki), że stracił w tej scenie zęby. Biedna aktorka do samego końca spektaklu była przekonana, że jej kolega ucierpiał naprawdę!

Nade wszystko jednak znakomity aktor opowiadał o świecie, w którym ukazanie prawdy na scenie, bycie przekonującym, autentycznym, wiążę się z ogromnym procesem emocjonalnym, zatraceniem niekiedy samego siebie, koniecznością odreagowywania roli przez bezsenną noc. Aktor grający określoną postać nie może nawet skrócić fryzury bez zgody reżysera, gdy ma na to ochotę! Siła teatru jako katharsis jest według słów pana Rafała Ostrowskiego największym orężem tego gatunku sztuki.

W naszej relacji nie można nie wspomnieć o brawurowym i profesjonalnym prowadzeniu spotkania przez Dominikę Sobaszkiewicz i Dominika Biernackiego z klasy 2 e. Pan Rafał Ostrowski nawiązał tak dobry kontakt z młodzieżą “Piątki”, iż jeszcze długo po oficjalnym zakończeniu spotkania był dosłownie “oblegany” przez uczniów, a dyskusji i pytaniom nie było końca. Jesteśmy przekonani, że zawiązana w auli znajomość z “panem Wokulskim” zakończy się dokładnie odwrotnie jak w przypadku znajomości kupca z panną Izabelą i wiele jeszcze miłych spotkań przed nami. Na sam koniec chcemy jeszcze raz serdecznie podziękować znakomitemu artyście za poświęcony czas, rozmowy, emocje i wzruszenia!


tekst: Krzysztof Rześniowiecki

zdjęcia: Dorota Bandzmer

Dorota Bandzmer

https://biblioteka.wkl.pl/wp-content/uploads/2016/01/IMG2401-e1452627292338.jpg