Zwycięska drużyna Odysei Umysłu, która reprezentowała V LO w ogólnopolskim finale konkursu i zajęła I miejsce udzieliła wywiadu Dziennikowi Bałtyckiemu. Artykuł ukazał się w świątecznym wydaniu gazety, w piątek 14 kwietnia 2017 r. W zajawce na na stronie głównej umieszczono zdjęcie teatralnych Mistrzów tuż obok wytłuszczonego tytułu artykułu na temat segregacji śmieci – zupełnie przypadkowo, ale bardzo trafnie, ponieważ Odyseusze większość scenografii wykonali… ze śmieci.
Jak przebiegło spotkanie? O tym niżej. Pytania zadawała Monika Jankowska z Polska Press.
MJ: Czym jest Odyseja Umysłu? Dlaczego postanowiliście wziąć w niej udział?
Drużyna ROAR: Odyseja Umysłu to konkurs na kreatywne rozwiązywanie problemów. Trzeba wykazać się elastycznością, szybko odpowiadać na pytania egzaminatorów i mieć głowę pełną pomysłów, również tych naprawczych. W przeciwnym razie zamiast osiągnąć zamierzony cel, można utknąć na starcie. A wystawienie przedstawienia według ściśle określonych kryteriów, zbudowanie scenografii i opracowanie choreografii jest nie lada wyzwaniem. Talent aktorski i pracowitość to nie wszystko, choć oczywiście pomagają w osiągnięciu sukcesu. Na szczęście jesteśmy dość szaloną i przebojową drużyną. Sami ją utworzyliśmy na początku roku szkolnego i namówiliśmy trenera, żeby koordynował nasze działania. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że oprócz uprawnień do prowadzenia Odysei Umysłu posiada inną niezbędną zdolność – studzenia naszych zapałów i nadmiernego puszczania wodzy wyobraźni. Potrzebowaliśmy realisty u steru.
MJ: Ilu członków liczy Wasza drużyna? Kim jesteście na co dzień?
Drużyna ROAR: Nasza drużyna składa się z 6 członków: Marysi Banach, Łucji Dylewicz, Mai Gawrońskiej, Ani Koczyk, Szymona Greń i Mateusza Witkowskiego. Trenuje nas i nad nami czuwa pani Dorota Drzewińska-Bandzmer. Na co dzień jesteśmy uczniami V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku-Oliwie. Choć mamy różne zainteresowania połączyła nas Odyseja. Na początku byliśmy po prostu drużyną, po kilku miesiącach staliśmy się zgraną paczką przyjaciół.
MJ: Oczarowaliście publiczność i jurorów wyjątkowym przedstawieniem. O czym opowiada? Jak się do niego przygotowywaliście? I gdzie je zaprezentowaliście? Czy mieliście dużą konkurencję?
Drużyna ROAR: Konkurencja była liczna, w naszej grupie wiekowej i problemie długoterminowym wystartowało aż 19 zespołów. Nieskromnie możemy powiedzieć, że pozostawiliśmy przeciwników daleko w tyle. Nasze przedstawienie opowiada o Biurze Pomysłów Pomysłów prowadzonym przez bezlitosną szefową Kreażynę. Pracownicy biura, przymuszani do produkowania idealnych dzieł malarskich popadają w szaleństwo będące wynikiem nadmiernej eksploatacji fizycznej i umysłowej. Dochodzi do konfrontacji, której efektem ma być przejęcie biura przez mściwego przeciwnika – pracownika marzącego o dekreatywizacji i detronizacji Kreażyny. Co jednak z tego działania wyniknie, tego zdradzić nie możemy. Zakończenie naszego przedstawienia z założenia miało być zaskakujące i niedopowiedziane.
MJ: Teraz wybieracie się do Stanów Zjednoczonych. Można powiedzieć, że to spełnienie Waszych marzeń?
Drużyna ROAR: Stanąć ramię w ramię z najlepszymi drużynami z całego świata podczas 38. finału Odyssey of the Mind w Michigan i walczyć o mistrzowski tytuł to nie tylko nasze marzenie, ale i ambitny cel. Niestety potrzebujemy sporej pomocy w zbieraniu funduszy na pokrycie kosztów wyjazdu. 50 000 zł to magiczna kwota, którą musimy przeznaczyć na wizy, bilety lotnicze, zakwaterowanie oraz inne konkursowe koszty operacyjne. Nie zdołamy zebrać takiej sumy samodzielnie. Szukamy sponsorów, ludzi o wielkich sercach i organizacji wspierających młodych zdolnych. Każda suma się liczy. Mamy nadzieję, że nasza starania nie pójdą na marne i w maju powalczymy o tytuł mistrzów świata Odysei Umysłu w Michigan.
MJ: Do kiedy zbieracie pieniądze? I czy macie już plan na uzbieranie całej sumy?